Moje wełniane zakupy // My Wool Shopping

Właśnie znowu uległam swojej zakupowej pasji - niestety, bardzo często nie mogę się oprzeć pięknym nowym wełnom - i oto jej rezultaty. Z wielką przyjemnością je prezentuję.


Prawda, że prześliczne kolorki. Co prawda nie są to stuprocentowe wełny, ale i tak są śliczne. Merynoski i inne muszą poczekać na większy przypływ gotówki do mojej portmonetki.


W tej mieszanki wełny z akrylem - bardzo mięciutkiej w dotyku i miłej - w kolorze ciemnego wina zrobię sweterek lub kamizelkę na zimowe, jesienne lub wczesnowiosenne pory. Wdzianko będzie z tych dłuższych, może nawet będę je nosić do legginsów. Jeszcze nie do końca jestem pewna, jaki wzór w końcu wybiorę. Ale jak już się zdecyduję i skończę robić, nie omieszkam się oczywiście pochwalić :D


A z tego prześlicznego koloru turkusowozielonego będzie może jakaś letnia bluzeczka. A może coś innego, jeszcze nie jestem pewna. Ale tak mi się podobał kolor, że musiałam kupić.


A tu różniste Himalaye. Uwielbiam cieniowania tej wełny. Z zieloności będzie cieplutki szaliczek - taki trochę większy - dla mnie. Z tej same włóczki i w tych własnie tonacjach zrobiłam szal zimowy dla mojej córki. I tak mi się spodobał, że teraz chcę mieć podobny. Z czerwoności będzie chyba jakaś czapeczka, a z prześlicznych błękitów może jakiś piękny szal komin zwany też niekiedy tunelem.


A tu następne kolory włóczki typu Perle, którą kocham nad życie. Jest świetna do wykonywania różnych drobiazgów, jak również strojów dla lalek, które wymagają dużej precyzji i dokładności ze względu na swoje niewielkie zazwyczaj wymiary. Tak więc moja kolekcja Perle wzbogaciła się o następne dwa śliczne kolorki.

Już się nie mogę doczekać, kiedy moje pomysły się ostatecznie skrystalizują i wtedy będę mogła przystąpić do ich realizacji. W każdym razie wełenki są prześliczne. 
I jedyny, tradycyjny zresztą już problem, gdzie ja mam to wszystko przechowywać. Muszę być bardziej rozważna ze swoimi zakupami. Ale niekiedy po prostu nie umiem się oprzeć !!!!!

Komentarze